Mój mały świat makro

Cześć wszystkim! :)

Od dłuższego czasu zabierałam się do napisania postu o.. moim makro, czyli czym je robię, od jak dawna, od czego w ogóle się zaczęło... W końcu jest! :) Zapraszam do przeczytania i obejrzenia zdjęć.

Makro do pewnego momentu było moją ulubioną dziedziną fotografii. W pewnym stopniu odeszłam od tego na rzecz portretów. Trochę tego żałuję, aczkolwiek zawsze kiedy mam nieco więcej czasu i chęci pstrykam sobie jakieś kropelki, chociaż mam wrażenie, że to już nie jest to co kiedyś, wyszłam chyba z wprawy :P Jak to mówią jeśli fotograf jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jest w tym odrobina prawdy, ale ja jestem zwykłym amatorem, więc mam prawo szukać tego rodzaju fotografii w którym czuję się najlepiej :) Dlatego też u mnie możecie znaleźć naprawdę WSZYSTKO od makro, przez krajobrazy, reportaże, zdjęcia dzieci, po portrety :P Mimo, że już rzadziej robię tego rodzaju zdjęcia, to nie oznacza, że już ich nie lubię. O nie, nie.. :) Ciągle mam słabość do makro oglądając zdjęcia innych osób :)

Od czego się zaczęło? Hmm.. Od photobloga! Zobaczyłam u kogoś kropelki i.. zakochałam się od pierwszego wejrzenia! Pomyślałam, że chcę też tak robić, nie wiem czym, nie wiem jak, ale też tak chcę. Miałam tylko hybrydę FUJIFILM (FinePix S2960), ale o dziwo dawałam radę :)

Poniżej kilka zdjęć makro wykonanych właśnie tym aparatem bez żadnych dodatków 

2 lata później zakupiłam konwerter makro Raynox dcr-250 <3

No i tu było zabawy...

Na początku miał on pasować do KAŻDEGO modelu aparatu od kompaktu po lustrzanki.

Niestety do mojego nie pasował.. Jest to coś w rodzaju lupki. Tak więc jedną ręką robiłam zdjęcia, drugą trzymałam konwerter. Nie było źle, ale po pół godziny ręka chciała odlecieć. Mimo to nie żałuję, że go kupiłam, dla dobrych zdjęć można się poświęcić :D

Poniżej kilka zdjęć wykonanych Fujifilm+konwerter makro

I moja pierwsza rekomendacja na photoblogu :)

 

Rok później kupiłam lustrzankę. I aktualnie robię makro na 2 sposoby:
-Odwrotne mocowanie (Kit 18-55)
-Obiektyw 50mm f/1.8 + konwerter makro

Oba sposoby są dobre, jednakże Raynox tym razem pasuje idealnie i ręka nie odpada :D
A co do odwrotnego mocowania nie zakupiłam jeszcze adaptera, więc też muszę trzymać obiektyw w powietrzu i ręka boli, no ale daje radę :P

Poniżej Kilka zdjęć zrobionych odwrotnym mocowaniem:

druga rekomendacja na Fbl :D

 

I kilka zdjęć drugim sposobem, czyli stałka + Raynox

I kolejna rekomendacja :)

Oto moja przygoda z makro :)

Chciałabym tym postem udowodnić, że sprzęt wbrew pozorom nie jest taki ważny :) 

Jeśli chodzi o makro to jest wiele sposobów, aby zrobić to tanim kosztem. 

Tylko po prostu trzeba trochę chęci i cierpliwości :)

Jak podobał się post? Chcecie więcej takich wpisów? :)

A Wy jakim sposobem robicie makro?
Dajcie znać koniecznie w komentarzach :)